Co z tego, że żyjemy w rozwiniętym kraju, kiedy czujemy się jak przybysze z gorszego świata i tak właściwie jest, ponieważ pracujemy tam, gdzie przykładowo rodowici Anglicy nie mają chęci ani siły pracować. W takiej sytuacji powracamy myślami do Polski. Mówimy: przecież tam wcale nie było tak najgorzej. No fakt, nie było zatrudnienia, więc byłem zmuszony wyjechać, lecz z drugiej strony może jednakże coś dałoby się zrobić. Często również jest tak, iż osoby powracające z emigracji mają więcej siły i przekonania, że dokonają czegoś we własnym państwie. Skoro poradziłem sobie za granicą dlaczego mam sobie nie poradzić w Polsce. Zanim jednak urzędnicy znów zrzucą go na ziemię, zaczyna się powolne odkrywanie swojego kraju. Parę dni po przyjeździe to poszukiwanie ciekawych miejsc: nad morzem, w górach, na przykład noclegi w Bieszczadach, szukanie okazji, aby jeszcze bardziej związać się z własnym krajem.
I wszystko mija tak ciekawie, aż przychodzi czas decyzji o urlopie: zostajemy czy znowu wsiadamy do samolotu? Ci, co zostają mogą mieć większą ilość lub mniej szczęścia. Zależnie, jak im się uda sprawa z własną działalnością lub poszukiwaniem porządnej i płatnej pracy. Co, co emigrują, z jednej strony nie żałują swojej decyzji, z drugiej znowu tęsknią za swoim krajem, który co wiadomo, jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, ale niestety nie oferuje zbyt wielu możliwości.